Cześć Kochane.
Miałam napisać wczoraj ale byłam tak padnieta, że nie dałam rady. Wczorajszy dzień zapowiadał się spokojnie, lecz z każdą minutą zaczał przśpieszać. Leniwe śniadanko później kawka, po kawce spacerek i się zaczęło. Zabawa na placu zabaw, stracilismy rachubę czasu. A gdzie obiad, a reszta rzeczy zaplanowanych na już. Ale udało się. Mój wspaniały mąż mi pomógł- zrobil obiad a ja malowałam wysuszonego Anioła który mial być gotowy na dziś i jest gotowy.
A tu efekt.
Później przygotowalam wspaniały deserek.
Miłego poniedziałku kochane.
1 komentarz:
Synuś jak lalunia. Aga deserek wygląda przepysznie i pewnie też tak smakuje. A aniołek wiadome, cudeńko.Przesyłam buziaki.
Prześlij komentarz