Zastanawiam się jak mam zacząć.
Chcę się Wam pochwalić. Ze starej serwety takiej 60/60 która miała dziurę i walała się po szafie, której było żal wyrzucić, bo przecież to tyle pracy. Powstała poszewka na poduchę. Serweta otrzymała drugie życie.
Chcę się Wam pochwalić. Ze starej serwety takiej 60/60 która miała dziurę i walała się po szafie, której było żal wyrzucić, bo przecież to tyle pracy. Powstała poszewka na poduchę. Serweta otrzymała drugie życie.
Moim zdaniem wygląda ślicznie. A co Wy myślicie?
Jestem bardzo poirytowana. Mamy dziś drugi dzień kwietnia, a u mnie cały dzień sypie śnieg, aż wierzyć się nie chce w to co dzieje się za oknem.
Na pociechę zrobiłam Synusiowi jego ulubione naleśniki.
Naleśniki z tartym jabłkiem. Smarowane serkiem waniliowym oprószone cukrem pudrem. Mmmmmmniam!!!
Miłego dnia.
Aga.
3 komentarze:
No, no zdolniacho. Poszewka piękna a naleśniki wyglądają pysznie. Jutro melduję się po koszulki na jajka i przywożę włóczki:))
Własnie myslałam o Tobie Kochana. :) mam nadzieję na miłą kawkę. :)
Bardzo dobry pomysł z tą poszewką, wygląda pięknie! Bardzo takie lubię, a naleśnikami narobiłaś mi apetytu! mniam!
Prześlij komentarz